Dzisiejszy komentarz jest w zasadzie przypomnieniem moich własnych słów z marca tego roku. Pisałem wtedy o zakończeniu rynku byka i rozpoczętej dystrybucji akcji. Mało kto wtedy wierzył w moje słowa i jak znam życie większość z Was pozostała z akcjami. Pisałem o braku jakichkolwiek powodów do kupna akcji i dużych problemach strefy euro.
Okazuje się że fundamenty tej hossy rozpoczętej po krachu na rynku hipotecznym w USA są bardzo słabe i nie stanowią żadnego wsparcia. Moim zdaniem będziemy dużo niżej. Widzicie sami że efekt domina w Europie zatacza coraz szersze grono państw a rozwiązania problemu nie widać.
Stanom Zjednoczonym nie pomoże podniesiony limit zadłużenia, gdyż nie jest on rozwiązaniem na problem dużego deficytu a jedynie rozwiązaniem typu tabletki na ból głowy gdy mamy zapalenie płuc.
Bardzo niepokojąco a zarazem ciekawie wygląd kreślący hiperbolę kurs franka szwajcarskiego, który utracił kontrolę z ziemią i nie ma żadnych oporów. Jutro również czeka nas wspinaczka po ścianie strachu. Ciekawe jaki poziom osiągnie frank? Aż się boję pomyśleć.
Zalecam absolutne odpuszczenie łapania noży na rynku akcji - pozostaje rynek terminowy i krótkie pozycje (oczywiście ze stop lossem).
I na koniec jeszcze jedno - pamiętajcie że chodzi tutaj o zarabianie pieniędzy a nie grę w marzenia i życzenia.
Pozdrawiam PG.