Zakończony dzisiaj tydzień stawia niedźwiedzie pod ścianą. Wig20 i kontrakty dotarły do linii trendu spadkowego i tylko od determinacji strony popytowej zależy kiedy opór ten zostanie pokonany. Zakładając że pod koniec kwietnia zostało obronione kluczowe wsparcie w okolicach 2250 punktów to szanse są spore. Zakładam również kontynuację wzrostów na Wall Street i tym samym wspinaczkę polskich indeksów, które mają ogromne zaległości wobec wszystkich parkietów.
Mój optymizm jest budowany na braku jakichkolwiek reakcji na złe dane.
Zapominam o fundamentach, których nie ma do budowania takich wzrostów na Wall Street. Zalecam ostrożność na rynku ale pozycję długą na kontrakcie. Moim zdaniem OFE i banki centralne będą nadal trzymać rynek i amerykański walec będzie nadal jechał na północ. Nie ma tutaj znaczenia że ruch ten jest pozbawiony sensu. Trudno taki rynek. Z rynkiem się nie walczy.
Zapominam o fundamentach, których nie ma do budowania takich wzrostów na Wall Street. Zalecam ostrożność na rynku ale pozycję długą na kontrakcie. Moim zdaniem OFE i banki centralne będą nadal trzymać rynek i amerykański walec będzie nadal jechał na północ. Nie ma tutaj znaczenia że ruch ten jest pozbawiony sensu. Trudno taki rynek. Z rynkiem się nie walczy.
Pozdrawiam z NYC.