Za nami bardzo bogaty w wydarzenia tydzień. Zarówno na parkietach giełd jak i na świecie. Najważniejsze dla nas inwestorów jest odnotowanie zatrzymania wzrostów w USA i może nie brak korelacji naszego wigu20 ale bardzo stonowane reakcje naszego indeksu. Z wiadomości poza giełdowych wydarzeniem tygodnia jest masakra w Japonii, która stawia pod znakiem zapytania powrót światowej gospodarki na ścieżkę wzrostów.Jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie powody dla których w czwartek spadły indeksy amerykańskie to niestety mamy bardzo słaby obraz światowej gospodarki. Są to przesłanki do przynajmniej korekty rynku.
Wydaje mi się że ilość złych informacji czwartkowych (deficyt handlowy Chin, niespadajace bezrobocie w USA, problemy Hiszpanii, Portugalii i oczywiście Grecji, zamieszanie na bliskim wschodzie) i tragedia Japonii stawiają pod ogromnym znakiem zapytania wzrosty Wall Street i reszty giełd na świecie. Myślę, że piątkowe odbicie gdyż tak należy odebrać wzrosty do połowy ruchu z dnia poprzedzającego należy uznać za techniczną korektę spadku i oczekiwać dalszych spadków w nadchodzącym tygodniu.
Pamiętajcie że obecna hossa lub jakkolwiek inaczej nazwane wzrosty z minimów 2009 roku budowane są na rynku surowców i wzroście cen spółek powiązanych. Dlatego też tak szeroko spadł parkiet amerykański pomimo korekty ceny ropy. Powinno być odwrotnie - niższa ropa to niższe koszty , które powinny być impulsem wzrostowym dla giełdy. Tak niestety nie jest Jeżeli uznamy ceny surowców (zwłaszcza ropy) za bardzo drogie a bez zastanawiania można tak powiedzieć to niestety ale oczekiwanie dalszych wzrostów cen nie jest już tak oczywiste. Jeżeli wzrosty nastąpią to może to być ostatni ich etap w celu wyprzedaży akcji. Moim zdaniem należy zastanowić się nad efektami bardzo wysokich cen generalnie wszystkiego co jest możliwe do użycia w procesie produkcyjnym. Nie będę ich tutaj wymieniał gdyż wszyscy wiecie o jakie surowce lub produkty chodzi. Dla nas najważniejsza jest miedź i ropa, które wyciągnęły z dołka KGH i PKN z LTS. Co się stanie z nimi jak ropa z miedzią polecą po kilkadziesiąt procent w dół? Odpowiedź jest prosta.
Efektem wzrostu kosztów prawie wszystkich z możliwych surowców musi być inflacja, jeżeli taka wystąpi będzie powodowała podnoszenie stóp procentowych a te z kolei podnosić będą koszty obsługi długu każdego kraju. Dodam tylko że większość krajów włączając USA boryka się z bardzo problematycznym deficytem budżetowym, którego zaklejenie będzie porównywalne z cudem a wyższe koszty obsługi długu są gwoździem do trumny. Dlatego też pomimo bardzo dużego napięcia inflacyjnego nie spodziewam się szybkiej podwyżki stóp przez FED czy ECB. Bardzo słuszną decyzję podjął Bank of England pozostawiając stopy niezmienione.
Mam bardzo złe przeczucia co do rynków akcji. Na wczorajszej sesji pozbyłem się posiadanych kontraktów, pozostały tylko akcje GZU i IPX, które mam zamiar sprzedać w nadchodzącym tygodniu. Nie wiem czemu ale oglądałem w czwartek CNBC i mam wrażenie że ktoś chce celowo wywołać panikę. Nie wiem możliwe że się mylę - OBY. Generalnie od ponad miesiąca nie mogę na akcjach zarobić - to też jest dla mnie znakiem że każdy sygnał kupna generowany na wykresie jest wykorzystywany przez dużych do dystrybucji akcji. Pisałem ostatnio o nowych szczytach na wigu20 - cóż technicznie są możliwe ale jak widzę że jedna agencja w tym przypadku Moody`s mogą wywoływać ruchy na życzenie i że nikt nie robi z tym porządku to nie wiem czy są podstawy fundamentalne do wzrostów w Europie. Kandydatów do obniżenia ratingów jest bowiem jeszcze przynajmniej kilku.
Pamiętajcie że obecna hossa lub jakkolwiek inaczej nazwane wzrosty z minimów 2009 roku budowane są na rynku surowców i wzroście cen spółek powiązanych. Dlatego też tak szeroko spadł parkiet amerykański pomimo korekty ceny ropy. Powinno być odwrotnie - niższa ropa to niższe koszty , które powinny być impulsem wzrostowym dla giełdy. Tak niestety nie jest Jeżeli uznamy ceny surowców (zwłaszcza ropy) za bardzo drogie a bez zastanawiania można tak powiedzieć to niestety ale oczekiwanie dalszych wzrostów cen nie jest już tak oczywiste. Jeżeli wzrosty nastąpią to może to być ostatni ich etap w celu wyprzedaży akcji. Moim zdaniem należy zastanowić się nad efektami bardzo wysokich cen generalnie wszystkiego co jest możliwe do użycia w procesie produkcyjnym. Nie będę ich tutaj wymieniał gdyż wszyscy wiecie o jakie surowce lub produkty chodzi. Dla nas najważniejsza jest miedź i ropa, które wyciągnęły z dołka KGH i PKN z LTS. Co się stanie z nimi jak ropa z miedzią polecą po kilkadziesiąt procent w dół? Odpowiedź jest prosta.
Efektem wzrostu kosztów prawie wszystkich z możliwych surowców musi być inflacja, jeżeli taka wystąpi będzie powodowała podnoszenie stóp procentowych a te z kolei podnosić będą koszty obsługi długu każdego kraju. Dodam tylko że większość krajów włączając USA boryka się z bardzo problematycznym deficytem budżetowym, którego zaklejenie będzie porównywalne z cudem a wyższe koszty obsługi długu są gwoździem do trumny. Dlatego też pomimo bardzo dużego napięcia inflacyjnego nie spodziewam się szybkiej podwyżki stóp przez FED czy ECB. Bardzo słuszną decyzję podjął Bank of England pozostawiając stopy niezmienione.
Mam bardzo złe przeczucia co do rynków akcji. Na wczorajszej sesji pozbyłem się posiadanych kontraktów, pozostały tylko akcje GZU i IPX, które mam zamiar sprzedać w nadchodzącym tygodniu. Nie wiem czemu ale oglądałem w czwartek CNBC i mam wrażenie że ktoś chce celowo wywołać panikę. Nie wiem możliwe że się mylę - OBY. Generalnie od ponad miesiąca nie mogę na akcjach zarobić - to też jest dla mnie znakiem że każdy sygnał kupna generowany na wykresie jest wykorzystywany przez dużych do dystrybucji akcji. Pisałem ostatnio o nowych szczytach na wigu20 - cóż technicznie są możliwe ale jak widzę że jedna agencja w tym przypadku Moody`s mogą wywoływać ruchy na życzenie i że nikt nie robi z tym porządku to nie wiem czy są podstawy fundamentalne do wzrostów w Europie. Kandydatów do obniżenia ratingów jest bowiem jeszcze przynajmniej kilku.
Ehh.... miłego weekendu. Pamiętajcie o ochronie kapitału. Nie musimy grać codziennie. Radzę zaczekać.
Pozdrawiam PG.
Dzieki za coś nowego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mi sie wydaje że na tej tragedii
OdpowiedzUsuńktoś bedzie chcial zarobić
czyli wylesczyć ludzi z papiera
http://finance.yahoo.com/banking-budgeting/article/112328/dow-plunge-should-you-be-worried
OdpowiedzUsuńz deficytem handlowym Chin rynki są już oswojone, niespadające bezrobocie w USA - różnie z tymi wartościami bywa, ale z drugiej strony dzięki temu jest mniejsza presja na podwyżkę stóp - a to prolonguje dobrą koniunkturę na rynkach, Hiszpania, Portugalia i Grecja to status quo - mało tego rynki mają już w cenie potencjalne pogorszenie finansów państw peryferyjnych zaś Japonia nie znaczy aż tyle dla światowej koniunktury, ażeby tragedia ta miała wyznaczać globalne ruchy na najbliższe tygodnia - dla mnie to wszystko to tylko pretekst do korekty, wielokrotnie zresztą już kopiowany..
OdpowiedzUsuńniestety moje obawy zostały potwierdzone i jutro niestety dalej jazda w dół - mimo bardzo ładnie wyglądającej obrony - pamiętajcie że moze to być DYSTRYBUCJA.
OdpowiedzUsuń