Ostatnie dziesięć sesji to lekcja pokory dla inwestorów grających na spadki. Na sam początek muszę tutaj wspomnieć o dwóch najważniejszych według mnie zasadach gry na kontraktach terminowych. Pierwszą z nich jest oczywiście stosowanie stop losów a drugą nie granie całością portfela. Jak się oczywiście domyślacie nie było to dziesięć zyskownych dni dla mojego portfela. Straty poniesione w zeszłym tygodniu są jednak dużo mniejsze od zysków z września. Dzięki temu możemy ze spokojem patrzeć w przyszłość i dalej inwestować.
Dla mnie nie ma nadal żadnych sygnałów poprawy sytuacji makroekonomicznej gospodarki światowej.
Nie zmienią tego pojedyncze troszkę lepsze dane z USA i UE. Jest to tylko dowód na to że załamania i paniki nie będzie ale nie jest to powód do kupna akcji. Moim zdaniem dystrybucja akcji nadal trwa i niedźwiedzie mają się znakomicie a obecne odbicie z minimów nazwałbym tylko korektą. Posiadaczom akcji zależy jak zawsze na jak najlepszych cenach i tak też jest i tym razem. Podaż delikatnie się wycofała i przeniosła handel na wyższe półki i nie odpuszcza nawet jednego dnia. Wszystkie sesje są przeprowadzane na dużych obrotach co według mnie świadczy z jednej strony o sile ale i o determinacji niedźwiedzi. Zastanówcie się przez chwilę - dlaczego najwięksi gracze nie wycofali podaży i nie mieliśmy obrotów rzędu 350mln tylko około 1mld?? Moim zdaniem odpowiedź jest jedna.
Krachu może nie będzie ale na budowę hossy lub może inaczej odbudowę trendu trzeba będzie jeszcze długo poczekać. Na dzisiejszej sesji otworzyłem nowe kontrakty spadkowe na PKO i W20. Jutro z rana powiększam pozycje z uwagi na niepokonany opór na S&P500. Uważam również że szeroko opisywana we wrześniu odwrócona flaga jest nadal w grze a fantastyczny PR i polityka medialna największych graczy wbiła nam do głowy formację W, której to na przeszkodzie stoją niestety lokalne szczyty. Dla S&P500 jest to okolica 1210-1220, którego to pokonanie w zamknięciu pozwoli dopiero na możliwość wystąpienia formacji W. Do tego momentu są to tylko pobożne życzenia.
Dużo bardziej wiarygodna jest odwrócona flaga. Moim zdaniem całe to zamieszanie w zakresie 2100-2300 jest tylko i wyłącznie konsolidacją po spadku.
Do zmiany nastawienia do rynku potrzebne są mocniejsze fakty niż np. zmiana ilości nowych bezrobotnych o 10tyś lub kilka tysięcy nowych miejsc pracy w kraju o populacji 500mln ludzi. Jednymi z takich danych były wczorajsze dane o produkcji przemysłowej w UE, która niespodziewanie nieznacznie wzrosła. Podobnie jak w przypadku reszty danych z poprzedniego tygodnia są to tylko nieznacznie lepsze wyniki i niestety dużo większe są obawy o kontynuację tej minimalnej poprawy. W czasach niepewności górę biorą nerwy.
Zastanówcie się dlaczego nerwy przecież jest tak dobrze. Indeksy urosły ponad 10% - huraaaaa. Otóż nie jest tak kolorowo jak sugerują nagłówki. Zalecam jak z resztą od ponad 4 miesięcy dużą ostrożność przy zakupach akcji.
Dla mnie nie ma nadal żadnych sygnałów poprawy sytuacji makroekonomicznej gospodarki światowej.
Nie zmienią tego pojedyncze troszkę lepsze dane z USA i UE. Jest to tylko dowód na to że załamania i paniki nie będzie ale nie jest to powód do kupna akcji. Moim zdaniem dystrybucja akcji nadal trwa i niedźwiedzie mają się znakomicie a obecne odbicie z minimów nazwałbym tylko korektą. Posiadaczom akcji zależy jak zawsze na jak najlepszych cenach i tak też jest i tym razem. Podaż delikatnie się wycofała i przeniosła handel na wyższe półki i nie odpuszcza nawet jednego dnia. Wszystkie sesje są przeprowadzane na dużych obrotach co według mnie świadczy z jednej strony o sile ale i o determinacji niedźwiedzi. Zastanówcie się przez chwilę - dlaczego najwięksi gracze nie wycofali podaży i nie mieliśmy obrotów rzędu 350mln tylko około 1mld?? Moim zdaniem odpowiedź jest jedna.
Krachu może nie będzie ale na budowę hossy lub może inaczej odbudowę trendu trzeba będzie jeszcze długo poczekać. Na dzisiejszej sesji otworzyłem nowe kontrakty spadkowe na PKO i W20. Jutro z rana powiększam pozycje z uwagi na niepokonany opór na S&P500. Uważam również że szeroko opisywana we wrześniu odwrócona flaga jest nadal w grze a fantastyczny PR i polityka medialna największych graczy wbiła nam do głowy formację W, której to na przeszkodzie stoją niestety lokalne szczyty. Dla S&P500 jest to okolica 1210-1220, którego to pokonanie w zamknięciu pozwoli dopiero na możliwość wystąpienia formacji W. Do tego momentu są to tylko pobożne życzenia.
Dużo bardziej wiarygodna jest odwrócona flaga. Moim zdaniem całe to zamieszanie w zakresie 2100-2300 jest tylko i wyłącznie konsolidacją po spadku.
Do zmiany nastawienia do rynku potrzebne są mocniejsze fakty niż np. zmiana ilości nowych bezrobotnych o 10tyś lub kilka tysięcy nowych miejsc pracy w kraju o populacji 500mln ludzi. Jednymi z takich danych były wczorajsze dane o produkcji przemysłowej w UE, która niespodziewanie nieznacznie wzrosła. Podobnie jak w przypadku reszty danych z poprzedniego tygodnia są to tylko nieznacznie lepsze wyniki i niestety dużo większe są obawy o kontynuację tej minimalnej poprawy. W czasach niepewności górę biorą nerwy.
Zastanówcie się dlaczego nerwy przecież jest tak dobrze. Indeksy urosły ponad 10% - huraaaaa. Otóż nie jest tak kolorowo jak sugerują nagłówki. Zalecam jak z resztą od ponad 4 miesięcy dużą ostrożność przy zakupach akcji.
Pozdrawiam PG.

przemek gdybys popatrzył na zachowania wig20 od poczatku spostrzegł bys ze zawsze słownie zawsze w miesiecu marcu lub przełom wrzesien -pazdzernik mamy zwroty na rynku niewazne czy spadkowe czy wzrostowe, przed nami jesienno-zimowa hossa - oczywiscie beda tez spadki ale suma sumarum pod koniec roku bedziemy wyzej niz obecnie
OdpowiedzUsuńa gospodarka światowa jest w swietnej formie - w sam raz na hosse
OdpowiedzUsuńnie jest w swietnej formie ale to nie jest teraz najwazniejsze , odbicie staje sie faktem
OdpowiedzUsuń