poniedziałek, 1 lutego 2010

Co może przynieść nowy dzień.

Ten tydzień zaczynamy od ciężkiego orzecha do zgryzienia dla strony popytowej. Czy utrzymane zostaną nerwy na uwięzi dowiemy się już rano. Mamy spore rozczarowanie po zakończonej sesji w USA, gdzie różnice od momentu naszego zamknięcia do końca ich sesji są spore. Jak więc zareagujemy? Moim zdaniem od minusa na otwarcie notowań ale już zakończenia nie podejmę się prognozować. Jest duża szansa iż zignorujemy te niemiłe fajerwerki zza oceanu i otworzymy się neutralnie - myślę iż zmiany na naszej walucie mogą sprzyjać stronie popytowej i jeśli zbliżymy się do 4zł na parze EUR/PLN i spróbujemy testu po raz kolejny może to uaktywnić inne pokłady popytu tym razem długoterminowego, który mógłby przechylić szalę na stronę byków. Jak będzie dowiemy się już niedługo.

Pozdrawiam
ps. a na śniadanko drożdżówka:)

2 komentarze:

  1. No z tą złotówką to trzeba przyznać - racja racja:)
    Jarecky

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj zjadłem dwa pączki :P
    Marek

    OdpowiedzUsuń

Ceny na rynku nieruchomości - marzec 2019.

Czekają nas bardzo duże wzrostu cen mieszkań w Polsce. Argumentów za jest bardzo dużo nie będę się tutaj rozwodzić na tematy zagranicznych f...